Do przedstawicielki Fundacji Kotangens trafił z interwencji kot z bardzo dużymi obrażeniami. Nie był to kot powypadkowy ani brutalnie pobity. Głębokie rany na jego łapie spowodowała zaciśnięta na niej zwykła... gumka recepturka. Najprawdopodobniej zrobiono mu to podczas niewinnej zabawy z dziećmi