
Tegoroczna defilada na Placu Czerwonym w Moskwie była bardzo skromna,
co wskazuje na to, że siły zbrojne Federacji Rosyjskiej poniosły znaczące straty w wojnie na Ukrainie. Do tej pory Kreml wykorzystywał paradę do tego, by pokazać swoją militarną potęgę. W tym roku, nie dość, że odwołany został tradycyjny przelot nad Placem Czerwonym, to zaprezentowany został… jeden czołg - T-34.
Czytaj dalej ➡Źródło: wpolityce.pl