
- Podpisać można coś, co się widziało. Nikt oficjalnie nie wysłał mi pisma - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty komentator TVP Dariusz Szpakowski.
Tłumaczy tym samym, dlaczego jego nazwiska nie ma na liście poparcia dla Przemysława Babiarza.
Czytaj dalej ➡Źródło: sportowefakty.wp.pl