Dla jednych - szansa na wejście Polski na rozwijający się rynek produkcji samochodów elektrycznych i stworzenie czegoś własnego.
Dla innych - wyrzucanie pieniędzy na chińską montownię. Ważą się losy Izery, pierwszego polskiego auta elektrycznego. Audyty, od których uzależniono powstanie fabryki, wypadły dobrze - dowiedziała się Wirtualna Polska
Czytaj dalej ➡Źródło: wiadomosci.wp.pl