Granica pod presją – MSWiA ukrywa skalę kryzysu migrantów?

W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji wybuchła prawdziwa burza po publikacji portalu niezalezna.pl na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Według ujawnionych informacji, tylko w ciągu dwóch dni – 18 i 19 maja – do Polski przedostało się aż 132 migrantów, z czego 57 wciąż pozostaje nieuchwytnych. Co istotne, Straż Graniczna nie uwzględniła tych danych w oficjalnych komunikatach, co rodzi pytania o celowe ukrywanie skali problemu przed opinią publiczną.

Doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn potwierdził, że tekst niezalezna.pl wywołał prawdziwą „wściekliznę” w MSWiA. Awantura dotyczyła żądania ujawnienia przez Straż Graniczną prawdziwego obrazu sytuacji – dane pokazały, że Polska nie panuje nad napływem nielegalnych migrantów, a rząd Donalda Tuska konsekwentnie stara się przedstawiać sytuację jako opanowaną. Według Żaryna, komunikaty SG stoją w sprzeczności z oficjalną propagandą sukcesu obecnych władz i pokazują, że granica jest dziurawa, a migranci bez większych przeszkód znikają na polskim terytorium.

Dodatkowo, emocje w MSWiA podgrzały ostatnie doniesienia o aferze przemytniczej, w którą mieli być zaangażowani aktywiści związani z obecną opcją rządzącą. Rząd, zamiast wyjaśnić sprawę, oczekuje od Straży Granicznej „kuriozalnych dowodów”, które miałyby obarczyć winą poprzednią ekipę PiS za obecny kryzys migracyjny. Trwają gorączkowe przygotowania do medialnej kontrakcji, by przekonać opinię publiczną, że działania obecnych władz są skuteczniejsze niż poprzedników.

W resortowych korytarzach huczy od plotek i narasta atmosfera niepewności. Brak transparentności oraz próby manipulowania informacją stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność rządu w kwestii bezpieczeństwa granic. Konserwatywne środowiska podkreślają, że Polacy mają prawo znać prawdę o tym, co dzieje się na wschodniej granicy, a ukrywanie danych i medialne sztuczki nie rozwiążą realnych problemów.