
"Szok nad Bałtykiem". Niemcy przerażeni tym, co się dzieje nad polskim morzem
Ceny nad Bałtykiem biją rekordy! Drożej niż w Niemczech – szok dla portfela
Polskie morze stało się pułapką na turystów! Ceny gofrów, lodów i obiadów w nadbałtyckich kurortach, takich jak Gdańsk czy Sopot, osiągają absurdalne poziomy, przebijając nawet zachodnie standardy. Niemiecki „Nordkurier” donosi o „szoku cenowym” – luksusowy gofr za 42 złote, czyli blisko 10 euro, to więcej niż w niemieckich kurortach, gdzie podobny deser kosztuje 6-8 euro. Gałka lodów? 9 zł, o złotówkę drożej niż rok temu. Polacy i turyści są wściekli, bo wakacje nad Bałtykiem zamieniają się w luksus dla elit
Restauracje nad morzem idą na całość, żerując na turystach. UOKiK ujawnia, że w 3 na 4 lokale oszukują: podają tańsze ryby zamiast tych z menu, zmniejszają porcje, a do rachunku doliczają ukryte opłaty za serwis. To nie tylko drogo, ale i nieuczciwie! Właściciele tłumaczą się „optymalizacją kosztów”, ale w praktyce nabijają kieszenie kosztem naiwnych klientów. Tysiące ludzi daily pada ofiarą tych praktyk, a rząd milczy.
Pogoda też nie pomaga. Chłodna wiosna i kapryśna aura nad Bałtykiem odstraszają turystów, a lodziarnie i kawiarnie ratują się windowaniem cen. Właściciele, jak Michał Rybicki z Lody Bałtyckie, przyznają, że gofry stały się „kołem ratunkowym” w chłodniejsze dni, ale to nie tłumaczy horrendalnych rachunków. Brak promocji polskiego wybrzeża i likwidacja lokalnych atrakcji, jak dyskoteki w Jastarni, tylko pogarszają sytuację. Turystyka nad morzem umiera, a my płacimy jak za luksus w Dubaju
To skandal, że polskie rodziny muszą zaciskać pasa, by pozwolić sobie na wakacje we własnym kraju. Rząd powinien interweniować, ukrócić pazerność restauratorów i wesprzeć uczciwych przedsiębiorców. Zamiast tego mamy ciszę i drożyznę. Jeśli nic się nie zmieni, Bałtyk stanie się kurortem dla bogaczy, a zwykły Polak będzie skazany na zagraniczne all-inclusive. Czas powiedzieć dość