Myślałam, że zemdleję, kiedy zobaczyłam, w jakim stanie idzie do pokoju.
„Patrycja wróciła z koleżankami o czwartej nad ranem. Rezydentka nie musiała nas nawet powiadamiać. Już przed hotelem słychać było ich wrzaski i śmiechy. Najgłośniejsza była, niestety, nasza córka. Myślałam, że zemdleję, kiedy zobaczyłam, w jakim stanie idzie do pokoju”.
Czytaj dalej ➡Źródło: udostepnij.page.link