– Próbowałam jakoś poradzić sobie z tragiczną sytuacją.
Gdańsk, w okolicy skwer dla psiarzy, szpital i stacja benzynowa. I namiot, w którym od października mieszkała mama z dwuletnią córeczką. – Próbowałam jakoś poradzić sobie z tragiczną sytuacją – mówi przejęta Alina Stępniak (24 l.)
Czytaj dalej ➡