Piper Collard miała zaledwie 11 miesięcy, kiedy okazało się, że cierpi na groźny nowotwór - nerwiaka zarodkowego. Pierwszymi objawami były ból, wymioty i nawracająca gorączka. Walka z chorobą bardzo zbliżyła całą rodzinę. Jej kilkuletni bracia doceniali każdą chwilę, kiedy dziewczynka wracała do domu ze szpitala i błagali rodziców, by znaleźli lekarza, który ją uratuje. Piper odeszła kilka dni przed swoimi drugimi urodzinami.