Moi synowie nie mogą przyjść do domu, jak jest pani Katarzyna. Znikają zdjęcia naszych synów ze ścianek – przychodzi pani Katarzyna. Maciek wydał naszego psa, który był psem naszych dzieci i naszym psem. Wiesz, jest jakaś granica, do której można się posunąć i ja naprawdę przez dwa lata od naszego rozwodu starałam się mieć rewelacyjne relacje z Maćkiem komunikatywne.